Po raz kolejny odświeżam wpis, którym sama zainspirowałam się podczas pracy z aktualną grupą wychowanków.
Pozostawię oryginalny opis dotyczący wykonania prezentowanych prac, bo nie widzę sensu powielania tekstu. Jednak na końcu dorzucę obrazki, które można wykorzystać do stworzenia zmysłowych cudeniek i załączę zdjęcia z naszych dzisiejszych działań.
A tak na marginesie, gdzie ta wena? Dziś bym chyba nie wymyśliła już takich wariacji plastycznych ;/