wtorek, 19 listopada 2013

Przygotowania zwierząt do zimy- opowiadanie



     Moi drodzy, temat zwierząt przygotowujących się do zimy pewnie już omówiony, ale zawsze, poniższa
   propozycja, może przydać się w przyszłym roku :) Troszkę zmodyfikowana wersja krótkiego opowiadania
    M. Galicy, pozwoli w łatwy sposób zapoznać się ze zwyczajami zwierząt w przeddzień nadejścia Pani Zimy :)

 


„Pajacyk Fik Myk szuka mieszkania na zimę”
 
 Była jesień, późna jesień. Pewnego razu wyszedłem na podwórko i spotkałem wróbelka. Dlaczego jesteś taki smutny? – zapytałem.
- Większość moich ptasich kolegów odleciała do ciepłych krajów. Ja zostałem, bo lubię zimę, ale robi się coraz chłodniej a ja jeszcze nie znalazłem dla siebie domku. Nie mam gdzie jeść swoich ziarenek. Proszę, pomóż zbudować domek dla mnie! – poprosił wróbelek.
Domek dla ptaszka? Jak mam to zrobić? – zastanawiał się pajacyk.
- Chodź pójdziemy do lasu, pokażę ci mieszkania leśnych zwierząt. Może to Ci pomoże coś wymyślić.
-O spójrz! Tu pod liśćmi znajduje się jeden domek! – zawołał wróbelek.
- Tu chyba musi mieszkać jakiś straszny zwierz – powiedziałem
- Co, ja straszny – odezwał się zaspany zwierz. Dzień dobry jeżyku! - powiedzieli przyjaciele.
- Tak głośno krzyczycie, żeście mnie zbudzili ze snu. Przygotowałem sobie już mieszkanko ,w którym niedługo zasnę i spędzę tu całą zimę.
- A jak Ty sobie to mieszkanie przygotowałeś?- zapytał zaciekawiony Pajacyk.
- Już Ci mówię mój drogi. Wykopałem sobie w ziemi dziurkę, naznosiłem mnóstwo liści do niej, a później jeszcze trochę, żeby powstał kopczyk, zakopałem się w tych liściach, które dają mi dużo ciepła, i oczekuję teraz na nadejście Pani Zimy.  
- Nie chciałbyś mieszkać w takim kopczyku wróbelku? – zapytał pajacyk
- Chyba to nie jest najlepsze miejsce dla ptaszków- odparł wróbelek.
- To my już nie przeszkadzamy, oczekuj sobie  w spokoju Zimowej Pani, do widzenia – zawołali i poszli dalej w las.
-  O zobacz, czyj to domek? – zapytał Fik Myk, i wspiął się na drzewo. Tu nikogo nie ma, ale jest za to pełno orzechów, żołędzi...
- Hola, hola, to mój domek - zawołała wiewiórka, która właśnie przeskoczyła z innego drzewa. Mój domek nazywa się dziupla, tutaj gromadzę pożywienie potrzebne do przeżycia zimy.
- Może w dziupli zamieszkasz wróbelku??
- Dziupla to nie miejsce dla wróbelków, to mieszkanie odpowiednie dla wiewiórki, nie dla ptaka- powiedziała dumnie wiewiórka.
- Masz bardzo ładny domek – zawołał  wróbelek – w takim razie idziemy dalej. Do widzenia !
Przyjaciele ruszyli w dalszą drogę.
- O, jeszcze jeden dom! Ale tutaj lepiej nie podchodzić. W tej gawrze całą zimę śpi niedźwiedź. Pewnie już szykuje się do snu, lepiej mu nie przeszkadzać, bo może być bardzo zły – powiedział rozważnie wróbelek. – I co ja biedny teraz pocznę? Żadne mieszkanie w lesie nie jest dla mnie odpowiednie.
- Nie martw, się wróbelku. Ta wycieczka nasunęła mi pewien pomysł. Już wiem jak będzie wyglądał domek dla ciebie ! – zawołał radośnie Pajacyk. – Jutro, z samego rana zabiorę się do pracy!
Następnego dnia pajacyk pracował nieprzerwanie, aż wreszcie zawołał wróbelka i pokazał mu śliczny karmnik.
-To dla ciebie! – powiedział Fik Myk i nasypał do karmnika garść ziaren. -Przez całą zimę będę pamiętał, żeby w twoim domku nigdy nie zabrakło pożywienia.
- Fik Myku, ten domek jest piękny! Teraz będę miał już gdzie się schować przed chłodnym wiatrem, deszczem czy śniegiem, a także gdzie jeść posiłki. Dziękuję pajacyku, dziękuję Ci z całego mego serduszka- powiedział wzruszony wróbelek.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz