Dziś troszkę inny post niż zwykle :)
Chce się z Wami podzielić swoimi przydasiami, które okazały się niezwykle pomocne podczas ostatnich zajęć z j. angielskiego (ale śmiało można je także wykorzystać w standardowych zajęciach dydaktycznych) oraz takimi, które przydadzą się na przyszłość.
Zacznijmy od tego, że jestem poświąteczną zakupoholiczką. Co to znaczy? A no to, że po świętach ruszam na podbój Rossmannów - wszystkich, które mam w pobliżu i wykupuję dosłownie wszystko, co wpadnie mi w oko po niesamowicie niskich cenach.
Już dawno temu zrezygnowałam z wydawania swoich pieniędzy na materiały do pracy, jednak raz w roku, właśnie po okresie świątecznym, pozwalam sobie na odrobinę niesubordynacji w swoich postanowieniach.
Nie będę Wam mówić, ile gadżetów mam zakamuflowanych w świątecznych pudłach, ale właśnie wyciągając jedne z nich, trafiłam na rzeczy, które postanowiłam wykorzystać w tym roku w pracy zarówno na zajęciach z języka angielskiego, jak i z moimi maluszkami oraz przy dekoracji świątecznego przedstawienia, które wystawiałyśmy wraz z koleżankami na Mikołajki.
Zacznijmy od tego ostatniego :)
Wiszące skarpety oraz girlanda z pierniczków (która opadła i aktualnie znajduje się na cukrowych laseczkach), to rzeczy które od dwóch lat stanowią element dekoracji naszych Mikołajkowych przedstawień, a które zakupiłam w Rossmannie za bezcen. Trzy z 5 skarpet, są naprawdę zacne. Z porządnego filcu i świetnie nadają się jako faktyczne skarpety na prezenty.
Pozostałe dwie skarpety to typowe, cienkofilcowe skarpetki, które nadają się tak naprawdę tylko na dekoracje, bo bardzo się przecierają, gdy w nich się znajdują się jakieś cięższe przedmioty.
Jeśli uda się Wam trafić właśnie na te grubsze, to koniecznie bierzcie! One kosztowały 3 lub 5 zł. za sztukę. Te cienkie były po 1 zł.
Kolejna polecajka to coś, co udało mi się znaleźć w sklepie w zeszłym roku. Były to torebki na cukierki pod postacią elfów. Wygrzebałam je w zeszłym tygodniu i postanowiłam wykorzystać na tegotygodniowych zajęciach z angielskiego.
Przebrana za elfa, wprowadziłam dzieci do tej zabawy dydaktycznej piosenką Five Little Elves a w polskiej wersji można wykorzystać Śpiewające Brzdące - Elfy.
Zabawa polegała na tym, że musimy pomóc zapracowanym elfom popakować prezenty w worki, które finalnie wylądują na saniach Mikołaja.
Prezenty - pudełka po zapałkach, zapakowane w ozdobny papier i ozdobione kokardką, zawierały w środku atrybuty dopasowane do różnych członków rodziny: mamy, taty, córki, syna, dzidziusia.
Elfy oznaczone były ilustracjami wspomnianych członków rodziny (przy okazji przypominaliśmy sobie ich nazwy). Zadaniem dzieci było umieszczenie prezentu w worku elfa, który odpowiedzialny był za gromadzenie prezentów dla poszczególnych osób.
Powiem wam, że nie przypuszczałam, że taka prosta zabawa tak przypadnie starszakom do gustu. Tak, przeprowadziłam ją tylko w grupach starszych, żeby przed młodszymi nie odkrywać wszystkich kart :)
I właśnie w jednej z tych grup usłyszałam "Pani Agatko, to był najlepszy angielski na świecie"...
Nie muszę mówić, że się wzruszyłam i dostałam jeszcze więcej wiatru w skrzydła :D
Bo wiem, że to nie był szczyt moich możliwości :D
***
A teraz pokaże Wam swoje zeszłotygodniowe skarby, które kupiłam, mimo, iż nie były jeszcze w promocji. Ale musiałam je mieć! Najwyżej po świętach, jak jeszcze je znajdę, to dokupię na zapas ;)
Ale do brzegu...
Piernikowe domki, które znalazłam w Rossmannie po 6,99 za 5 szt. nawet bez promocji się niesamowicie opłacają.
Pamiętacie moją zabawę "Pieniczkowa matematyka"? W tym roku zostanie przeprowadzona w wersji 3D
Dzieci będą umieszczały sylwety pierniczkowych ludzików w domkach a nie pod obrazkami je przedstawiającymi :D
No nie powiecie mi, że to nie jest świetna pomoc dydaktyczna :D
PS. Pierniczkowa ścierka kuchenna także pochodzi z jednego z pakietów
świątecznych ścierek, które kupiłam w promce w Rossmannie w zeszłym roku
:D
A na koniec coś, co znalazłam w Pepco i zakupiłam bez promocji na przyszły rok.
Talerzyki z głowami Świętego :D
Idealnie nadadzą się do karmienia go ciasteczkami :D
Na dziś to wszystko. Dajcie znać w komentarzach tu jak i na FB, co sadzicie o takich rodzajach postów? Czy chcielibyście dostawać info o ciekawych zdobyczach, które można wykorzystać na zajęciach z dziećmi?
Ściskam Was bardzo i do usłyszenia niebawem <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz