Mimo, że w baaaardzo okrojonym składzie ( 7 dzieci ), rozpoczęliśmy dziś tematykę " W zdrowym ciele, zdrowy duch". Tak tak, dziś a nie wczoraj ;) Bo wczoraj pochłonęły nas obchody Światowego Dnia Świadomości Autyzmu, a i pogoda była tak piękna, że grzechem byłoby kisić się w przedszkolnych murach ;)
Zajęcia rozpoczęliśmy od burzy mózgów, dotyczącej tego, co należy robić by być zdrowym.
Musze przyznać, że przedszkolaki mają dużą wiedzę na ten temat, jednak zupełnie nie wzięły pod uwagę wysypiania się i unikania zarazków rozsiewanych drogą kropelkową.
Wszystkie zgromadzone informacje umieściliśmy na tablicy dydaktycznej w postaci ilustracji odpowiednio dopasowanych do napisów: "TAK"- czyli co trzeba robić, by być zdrowym, i "NiE"- czego należny unikać, chcąc prowadzić zdrowy tryb życia.
Ilustracje pochodzą z chomikuj.pl. Natomiast sylwety zdrowej dziewczynki i niezdrowego chłopca robiliśmy w zeszłym roku przy okazji tematu "Piramida zdrowia".
Po wytężeniu małych główek, przyszła pora na wysłuchanie wiersza Stanisława Kraszewskiego, pt. "Witaminowe abecadło".
Oczy, gardło, włosy, kości
zdrowsze są, gdy A w nich gości.
A w marchewce, pomidorze,
w maśle, mleku też być może.
B - bądź bystry, zwinny, żwawy
do nauki i zabawy!
W drożdżach, ziarnach i orzeszkach,
w serach, jajkach B też mieszka.
Naturalne witaminy
lubią chłopcy i dziewczyny.
Bo najlepsze witaminy
to owoce i jarzyny.
C - to coś na przeziębienie
i na lepsze ran gojenie.
C: porzeczka i cytryna,
świeży owoc i jarzyna!
Zęby, kości lepiej rosną,
kiedy D dostaną wiosną.
Zjesz ją z rybą, jajkiem, mlekiem.
Na krzywicę D jest lekiem.
Naturalne witaminy
lubią chłopcy i dziewczyny.
Mleko, mięso, jajka, sery,
w słońcu marsze i spacery.
Po omówieniu wiersza i wyjaśnieniu niezrozumiałych pojęć ( np. jarzyny- w dalszym ciągu, część nie kojarzy tego sformułowania z warzywami a z owocami leśnymi ;), czy też krzywica ) przeszliśmy do zabawy dydaktycznej "Witaminowe kręgi".
Do jej przeprowadzenia wykorzystałam koła hula hop w kolorach odpowiadających kolorom witamin z wiersza, obrazki przedstawiające produkty spożywcze o których była mowa w wierszu oraz graficzne symbole witamin.
Odczytując poszczególne fragmenty wiersza, dzieci umieszczały obrazki w odpowiednich kołach.
Ku zaskoczeniu dzieci, okazało się, że niektóre produkty pasują do więcej niż jednej witaminy. Poprosiłam ich zatem, by znalazły sposób na to, aby dany produkt, który występuje w więcej niż jednej witaminie, znalazł się np. w dwóch kołach naraz. Moje Boberki dość szybko wykombinowały jak to zrobić :)
I w ten oto sposób, wykonaliśmy ćwiczenie na określanie części wspólnej zbiorów :D
Jako podsumowanie zabawy, przypomnieliśmy sobie, na co wpływają poszczególne witaminy i w jakich produktach możemy je znaleźć.
Po krótkiej improwizacji ruchowej do piosenki "Witaminki" Fasolek, przystąpiliśmy do utrwalenia zdobytych wiadomości.
Dzieci zostały podzielone na 4 drużyny: witamina A, witamina B, witamina C i witamina D. Każda z drużyn otrzymała kontur graficznego zapisu witaminy. Zabawa polegała na odnalezieniu wśród wycinków z gazetek reklamowych produktów, w których daną witaminę można znaleźć. Tym razem dzieci posiłkowały się nie tylko tym, co zapamiętały z wiersza, ale także poniższą planszą:
Następnie dzieci przykleiły obrazki na literki, ja je wycięłam, zalaminowałam i umieściłam na naszej tablicy :)
Do witaminek po raz kolejny, dopasowaliśmy obrazki produktów z wiersza.
Po zabawie przyszła pora na obiad, a po nim wyruszyliśmy na szaleństwa w plenerze.
Bo każdy przedszkolak Ci powie, że ruch to zdrowie! :D
Ale to już temat na jutrzejsze zajęcia ;)
<3 A. B
Świetnie przeprowadzony temat!!! Dziękuję!!!
OdpowiedzUsuń