Moi drodzy, temat zwierząt przygotowujących się do zimy pewnie już omówiony, ale zawsze, poniższa
propozycja, może przydać się w przyszłym roku :) Troszkę zmodyfikowana wersja krótkiego opowiadania
M. Galicy, pozwoli w łatwy sposób zapoznać się ze zwyczajami zwierząt w przeddzień nadejścia Pani Zimy :)
„Pajacyk
Fik Myk szuka mieszkania na zimę”
Była jesień, późna jesień. Pewnego razu wyszedłem na podwórko i spotkałem
wróbelka. Dlaczego jesteś taki smutny? – zapytałem.
- Większość moich ptasich kolegów
odleciała do ciepłych krajów. Ja zostałem, bo lubię zimę, ale robi się coraz
chłodniej a ja jeszcze nie znalazłem dla siebie domku. Nie mam gdzie jeść swoich
ziarenek. Proszę, pomóż zbudować domek dla mnie! – poprosił wróbelek.
Domek dla ptaszka? Jak mam to
zrobić? – zastanawiał się pajacyk.
- Chodź pójdziemy do lasu, pokażę
ci mieszkania leśnych zwierząt. Może to Ci pomoże coś wymyślić.
-O spójrz! Tu pod liśćmi znajduje
się jeden domek! – zawołał wróbelek.
- Tu chyba musi mieszkać jakiś
straszny zwierz – powiedziałem
- Co, ja straszny – odezwał się
zaspany zwierz. Dzień dobry jeżyku! - powiedzieli przyjaciele.
- Tak głośno krzyczycie, żeście
mnie zbudzili ze snu. Przygotowałem sobie już mieszkanko ,w którym niedługo
zasnę i spędzę tu całą zimę.
- A jak Ty sobie to mieszkanie
przygotowałeś?- zapytał zaciekawiony Pajacyk.
- Już Ci mówię mój drogi.
Wykopałem sobie w ziemi dziurkę, naznosiłem mnóstwo liści do niej, a później
jeszcze trochę, żeby powstał kopczyk, zakopałem się w tych liściach, które dają
mi dużo ciepła, i oczekuję teraz na nadejście Pani Zimy.
- Nie chciałbyś mieszkać w takim
kopczyku wróbelku? – zapytał pajacyk
- Chyba to nie jest najlepsze
miejsce dla ptaszków- odparł wróbelek.
- To my już nie przeszkadzamy, oczekuj
sobie w spokoju Zimowej Pani, do
widzenia – zawołali i poszli dalej w las.
- O zobacz, czyj to domek? – zapytał Fik Myk, i
wspiął się na drzewo. Tu nikogo nie ma, ale jest za to pełno orzechów,
żołędzi...
- Hola, hola, to mój domek - zawołała
wiewiórka, która właśnie przeskoczyła z innego drzewa. Mój domek nazywa się
dziupla, tutaj gromadzę pożywienie potrzebne do przeżycia zimy.
- Może w dziupli zamieszkasz
wróbelku??
- Dziupla to nie miejsce dla
wróbelków, to mieszkanie odpowiednie dla wiewiórki, nie dla ptaka- powiedziała
dumnie wiewiórka.
- Masz bardzo ładny domek –
zawołał wróbelek – w takim razie idziemy
dalej. Do widzenia !
Przyjaciele ruszyli w dalszą
drogę.
- O, jeszcze jeden dom! Ale tutaj
lepiej nie podchodzić. W tej gawrze całą zimę śpi niedźwiedź. Pewnie już
szykuje się do snu, lepiej mu nie przeszkadzać, bo może być bardzo zły –
powiedział rozważnie wróbelek. – I co ja biedny teraz pocznę? Żadne mieszkanie
w lesie nie jest dla mnie odpowiednie.
- Nie martw, się wróbelku. Ta wycieczka
nasunęła mi pewien pomysł. Już wiem jak będzie wyglądał domek dla ciebie ! –
zawołał radośnie Pajacyk. – Jutro, z samego rana zabiorę się do pracy!
Następnego dnia pajacyk pracował
nieprzerwanie, aż wreszcie zawołał wróbelka i pokazał mu śliczny karmnik.
-To dla ciebie! – powiedział Fik
Myk i nasypał do karmnika garść ziaren. -Przez całą zimę będę pamiętał, żeby w
twoim domku nigdy nie zabrakło pożywienia.
- Fik Myku, ten domek jest
piękny! Teraz będę miał już gdzie się schować przed chłodnym wiatrem, deszczem
czy śniegiem, a także gdzie jeść posiłki. Dziękuję pajacyku, dziękuję Ci z
całego mego serduszka- powiedział wzruszony wróbelek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz