Współpraca

niedziela, 30 lipca 2017

Stragan z lemoniadą: działania praktyczne i zabawa tematyczna

W końcu nadszedł ten upragniony czas! Od wczoraj oficjalnie jestem na urlopie.
 Nie, żebym miała już dość swojej pracy.
Najzwyczajniej w świecie czułam już zmęczenie materiału.
Co nie oznacza, że w ostatnim tygodniu pracy naszego przedszkola, 
obijałam się i tylko odliczałam dni. Co to, to nie! 
Nie byłabym sobą, gdybym w tygodniu, w którym wszyscy sprzątali 
i przygotowywali sale dla malarzy, nie zafundowała sobie dodatkowej "roboty" :D
 Pomysł chodził za mną już od wielu lat.
Ale zawsze brakowało materiałów, w sumie i mobilizacji do stworzenia "tego".
Ale jest! 
Został zbudowany w przeciągu tygodnia i cieszył się popularnością cały boży dzień.
Kto? Co?


Stragan z lemoniadą, który powstał w ramach cyklu:


Stragan powstał na bazie kartonów, które zakupiłam w grudniu do budowy kominka do salonu/sypialni.
Jako, że od tego czasu kartony oklejone tapetą w cegły, leżały w kuchni, postanowiłam dać im drugie życie.
Oczywiście na to, żeby wykorzystać kartony do budowy straganu wpadłam w niedzielę wieczorem.
A, że było już za późno na zakupy na allegro
to musiałam poszukać tapety w deski w sklepach stacjonarnych
 i namówić moją drugą połówkę, by w poniedziałek, po pracy (czyli po g. 17)  koniecznie po nią jechać,
bo przecież od wtorku muszę rozpocząć tapetowanie kartonów, 
by na piątek wszystko było gotowe. 


A jako, że mam bardzo wyrozumiałą drugą połówkę,
 która pozwala mi trwonić pieniądze na tego typu przedsięwzięcia,
i do tego poświęca przynajmniej raz na pół roku swój cenny, wolny czas by jeździć ze mną po sklepach, mogłam zaszaleć.
Przy okazji kupna tapety, okazało się, że muszę dokupić jeszcze 2 drewniane listwy, klej do tapet,
a i wielki kartonowy domek do składania, przyda się "na zaś" :D


Dnia następnego, od razu po pojawieniu się w pracy, wzięłam się za zrywanie starej tapety,
mieszanie kleju do tapet i tapetowaniu kartonów, które w liczbie 4 skleiłam ze sobą,
by stworzyły podstawę straganu.
Z dodatkowego kartonu, który został mi po zabawie w "Balona chowanego"
zrobiłam daszek i też go wytapetowałam.  


Zajęło mi to godzinkę, w trakcie której moje maluszki świetnie się bawiły z drugą ciocią
i tylko od czasu do czasu któryś przychodził i dopytywał się, co ja znów robię. 
Zgodnie, za każdym razem odpowiadałam, że to będzie niespodzianka. 

Drugiego dnia, wymierzyłam odpowiednią długość drewnianych belek.
Musiałam je nieco podocinać (sama! piłką, która wrzynała mi się w ręce ;) ),
i dokleiłam listwy do wysychającej podstawy standu.  
Na belkach przykleiłam listewkę, na której miał spocząć daszek. 
Kolejne dni upłynęły na złożeniu straganu zusammen  do kupy
i ozdabianiu go :D


Nie mogło zabraknąć wielkich, różowych kokard z tiulu....


Które zdobiły nie tylko belki....


ale i daszek.

I nadszedł ten wyczekiwany, piątkowy poranek, kiedy to ozdobiłam stragan wszystkimi innymi pierdółkami.


 Słoiczek z wizytówkami dzieci, a tak naprawdę kasa fiskalna na pieniążki za lemoniadkę :D


Łańcuch z kolorowymi cytrynkami i cytrynki ozdobne do kubeczków z lemoniadką.


 Cennik i pojemniczek na lemoniadowe, kolorowe słomy!


Tak prezentowało się moje przyszłe stanowisko pracy.

Ale, żebym miała co w tej budce sprzedawać, trzeba było wykonać napój, o którym co nieco dzieciom opowiedziałam.

Chętnych nie brakowało :)


 Najpierw dzieci wyciskały ostatnie soki z zakupionych cytryn...


 następnie nadzorowały proces powstawania letniego napoju...


 po czym zadbały o to, by poszczególne składniki lemoniady...


dobrze się ze sobą połączyły.

Gdy mieszanka była gotowa, mogłam wcielić się w rolę lemoniadziarki (wgl. jest takie słowo?? ;P )


 Jak widzicie, stragan cieszył się sporą popularnością :D


Każdy kupujący uprzejmie się witał, wyjawiał cel swego przybycia,


wybierał kolor słomki, otrzymywał cytrynkę ozdobną na kubeczek i etykietkę ze swoim imieniem,
informującą, że przyczynił się do wyprodukowania tegoż napitku.


 Po ugaszeniu pragnienia przedszkolaków, stragan powędrował do przedszkolnego holu...


 ...gdzie odbierający swoje pociechy rodzice, mogli zakupić przepyszną i nieziemsko orzeźwiającą lemoniadę.
PS. Przynajmniej zwróciło się za cytryny ;)

Idealnym podsumowaniem zabawy z lemoniadowym straganem może być wykonanie tematycznej pracy plastycznej.
Mnie się w tym roku nie udało, ale co się odwlecze... :)


I w ten oto smaczny sposób, zakończyliśmy rok szkolny w naszym przedszkolu.

http://www.thepicta.com/media/1569504139644551820_4085869413

A jak rozpoczniemy nowy ?? 
Jeszcze nie wymyśliłam, ale pewnie znów na ostatnią chwilę będę wszystko organizować :P
W każdym razie, do 4 września będzie cicho, jeśli chodzi o publikacje związane z pracą w przedszkolu.
Nie oznacza to jednak, że nie będą się pojawiać inne wpisy :)

Oczywiście będę korzystać z uroków trzytygodniowego urlopu, 
ale nie zapomnę o Was <3

PS. Czy jest ktoś chętny na materiały, które wykorzystałam do ozdobienia straganu? 
Cytrynki do kubeczków, do łańcuszka, tabliczki, chorągiewki?
Jeśli tak, to zapraszam TUTAJ


8 komentarzy:

  1. Stragan pierwsza klasa :-). Sama bym dziś chętnie kupiła u Ciebie lemoniadkę... najlepiej z lodem ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem pierwszy raz na blogu i bardzo mi się podobają Pani pomysły.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pomysł ze straganem w różnych odsłonach rewelacyjny. Już jutro skorzystam i wykonamy w naszym przedszkolu własny. Świetna pomoc i super wygląda. Ogólnie strona i blog bardzo przydatne. Gratuluje pomysłów i kratywności

    OdpowiedzUsuń
  4. a ja poproszę o napis :) jest super!

    OdpowiedzUsuń
  5. chodzi mi o wszystkie materialy

    OdpowiedzUsuń