sobota, 24 czerwca 2017

warsztatoweLove - Kalejdoskop i piasek kinetyczny

Dwa tygodnie temu dobyły się trzecie Warsztaty z Twórczego Recyklingu, które miałam przyjemność poprowadzić.
 Z racji sporej ilości dodatkowych obowiązków związanych z przygotowaniami do zakończenia roku szkolnego w naszym przedszkolu i tajemniczym projektem, o którym od jakiegoś czasu wspominam, a szczegółów którego wciąż nie zdradzam ;),
 nie dość, że zalegam z blogowymi wpisami, to jeszcze musiałam przesunąć termin czwartych warsztatów. 
Dla niektórych, doba jest naprawdę za krótka, nawet gdy śpi się tylko po 4-5 godzin. 
Ale nie o tym dzisiaj chciałam pisać ;) 
Dziś chciałam Wam zaprezentować pomysły, które wykorzystałam podczas II Eko-Warsztatów.
 I tym samym, zapowiedzieć nowy blogowy cykl: warsztatoweLOVE

Warsztaty odbywają się w weekend, bo w tygodniu nie mam szans dostać się z centrum stolicy Śląska
na dalekie obrzeża jednego z miast ościennych w przyzwoitym czasie. 
A nie o to przecież chodzi, by zmarnować 2 czy 3 godziny na dojazdy i tym samym pojawić się na skraju sił witalnych
przed grupą pełnych energii przedszkolaków i uczniów. 
Dlatego wraz z właścicielką placówki, w której odbywają się warsztaty, wymyśliłyśmy sobie,
że sobota będzie idealnym terminem na tego typu zabawy. 
Ja musiałam być w niezłym transie, skoro zgodziłam się na wstawanie o 7:30 w sobotę rano,
 gdzie zwykle dla mnie to środek nocy ;) 
Niemniej jednak, co dwa tygodnie (ostatnio niestety co 3) daję radę i zwykle jestem sporo przed czasem.
 Lubie mieć chwilę dla siebie, zanim sala zapełni się grupką radosnych dzieci. 
Podstawą przeprowadzenia zajęć, jest odpowiednie przygotowanie się do nich. 
Już w piątek wieczorem wykonuje prototypy prac, które będziemy na następny dzień tworzyć. 
A po przyjeździe do placówki, rozkładam swój cały dobytek
i przygotowane przez organizatorkę tego całego zamieszania, materiały.




Na stole miejsce muszą znaleźć kolorowe miseczki i kubeczki, w których umieszczam nożyczki, kleje, ołówki i inne potrzebne dla każdego z osobna "narzędzia".







Następnie, na stole rozkładam wszystkie inne materiały, których będą potrzebowali warsztatowicze do zrealizowania moich wizji ;)





W przypadku tych warsztatów, musiałam wyposażyć każdego uczestnika w:
- pudełko po Pringelsach , każdy z wyżłobioną już dziurką w podstawie
(jak dobrze, że zbierałam je od dość długiego czasu, w końcu do czegoś się przydały ;)
- kartkę z bloku,
- kawałek folii aluminiowej, format nieco większy niż kartka A4
- klej, 
- nożyczki 

Dla "ogółu" musiałam przygotować:
- kolorowe paski papieru, stanowiące 1/2 kartki A4 ciętej w poziomie
- dziurkacze ozdobne- zatargałam wszystko, co miałam w domu
- kolorowe paski bibuły gładkiej.

Gdy już uczestnicy warsztatów przybyli na zajęcia (i tutaj ponownie czekała mnie miła niespodzianka, bo pojawiła się moja była, Boberkowa podopieczna wraz z bratem :D ), 
ładnie się przywitaliśmy, przedstawiliśmy i przystąpiłam do prezentacji zabawki, 
która przez najbliższą godzinę mieliśmy tworzyć. 
Jak zdążyliście zauważyć po opisie postu, miał być nią kalejdoskop.





Dzieci rozpoczęły pracę od wyklejenia wieczek z pudełek kolorowymi kwadracikami bibuły gładkiej.









Następnie, przystąpiły do oklejania pozostałej części pudełka, wykorzystując do tego kolorowe paski papieru.







Chwilę później dziurkacze poszły w ruch, by naprodukować odpowiednia ilość ozdobnych wycinków.

Gdy dzieci ozdobiły pudełka wg własnego pomysłu, odłożyliśmy je na bok, by przejść do kolejnego etapu powstawania kalejdoskopu. Rozdałam białe kartki papieru i kawałki folii aluminiowej. 
Zadaniem dzieci było przykleić folię do kartki, zagiąć wszystkie wystające poza kartkę kawałki folii 
i umieścić twór wewnątrz pudełka tak, by folia była widoczna przez dziurkę w podstawie pudełka. 
Miała ona za zadanie rozpraszanie światła, które wpadało do pudełka przez kolorowe wieczko.

Nasze kalejdoskopy były gotowe, nie pozostawało zatem nic innego, 
jak z nich skorzystać i cieszyć się samodzielnie wykonana zabawką :)




 A oto, co dzieci ujrzały przez swoje kalejdoskopy :)


 Po przerwie na sprzątanie, pokrzepienie sił i ugaszenie pragnienia przystąpiliśmy do drugiej części zajęć, 
czyli do zabaw z masami plastycznymi.
W tym dniu dzieci miały możliwość wykonania piasku kinetycznego.

Do jego wykonania wykorzystaliśmy najbardziej znany i najprostszy przepis,
 jaki można znaleźć w czeluściach Internetu: mąka pszenna i olej, ot cała tajemnica :)

 Dzieci miały nie tylko możliwość wykonania piasku, ale i pobawienia się nim. 
W tym celu wykorzystały przyniesione przeze mnie foremki na ciastka i swoją wyobraźnię :)

Na koniec warsztatów wszyscy otrzymali dyplomy, a warsztatowe twory powędrowały wraz z dziećmi do domu.


Więcej warsztatowych zdjęć znajdzie TUTAJ

Na relację z kolejnych, trzecich warsztatów, zapraszam za tydzień. 
A kto chciałby zobaczyć lub przypomnieć sobie co robiliśmy na pierwszych Eko-Warsztatach zapraszam TUTAJ


4 komentarze:

  1. Brawo dla Ciebie przedewszystkim... Podziwiam za to co robisz: przedszkole, warsztaty... :-)
    Sama chętnie zrobiłabym taki kalejdoskop pod Twym czujnym okim ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję Agnieszko :) przedszkole i warsztaty to tylko część mojej codziennej pracy ;) To nad czym pracuję po godzinach, a o czym tylko wspominam, bo nie chcę jeszcze zapeszać, będzie prawdziwą wisienką na torcie :) Ale pochwale się dopiero, jak już będzie wszystko gotowe. Choć potrzeba na to czasu, bo to naprawdę duży projekt :) A jeśli chodzi o kalejdoskop, to jestem pewna, że pod Twoim okiem, wyszedłby równie atrakcyjny :D

      Usuń