O muchomorach wierszy jest bez liku, o borowikach też parę znalazłam. Jednak żaden nie przypadł mi do gustu ;)
Postanowiłam więc, w ramach projektu "Poezja z przymrużeniem oka", stworzyć coś własnego o zacnym Panie Borowiku.
W gęstym
lesie, mchem przykrytym,
Stoi
grzybek wyśmienity.
Jedną
nóżką się podpiera.
Kto Ty
jesteś? Mów mi teraz!
Jam
borowik moi mili,
Chcę byście
mnie polubili.
Mam
kapelusz – ot, brązowy,
I
bielutki trzonek zdrowy.
Zbierać
mnie się nie lękajcie,
Bom jest
grzyb jadalny właśnie.
Jeśli
weźmiesz mnie do domu,
To nie
powiem nic nikomu.
Smacznej
zupy nagotujesz,
W
pysznym sosie zasmakujesz.
Na zimowe,
ciężkie czasy
Ze mnie
zrobisz w mig zapasy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz