Literatura
1. „ Wielka przygoda w małym miasteczku”- opowiadanie B. Eysmontt
Pewnego dnia do miasteczka przywędrował Czarodziej. Nie zajmował się on
często czarami, bo mały Czarodziej kochał wielkie podróże. Kiedy nadchodziła
wiosna, zamykał domek, brał kota na ramię i podpierając się czarodziejska
pałeczką, ruszał w drogę. Nie wiecie jednak jeszcze jednego, że w tych wielkich
podróżach. Czarodziejowi najbardziej podobały się małe miasteczka... I pewnego
dnia, kiedy szedł przed siebie, zobaczył z pagórka najpierw rzeczkę, a potem
mostek. A dalej, za mostkiem, kolorowe kamieniczki, krzywe uliczki i bardzo
dużo błyszczących w słońcu dachów i okienek.
– Ha, mój kocie! – zawołał, podskakując
do góry Czarodziej. – Przecież to najprawdziwsze małe miasteczko, jakie
kiedykolwiek widziałem! Prawda, mój kocie? Kot wprawdzie nic nie odrzekł, ale
Czarodziej wiedział doskonale, że myśli tak samo. Mały Czarodziej biegł
tymczasem, jak umiał najszybciej, w stronę miasteczka i wyobrażał sobie, co
będzie dalej, kiedy wejdzie na rynek, otoczony wesołymi kwiatkami, i zobaczy
naokoło wesołe, kolorowe kamieniczki. Takie, jakie zawsze widywał w małych
miasteczkach. Nagle tuż nad jego głową coś przeleciało i z trzaskiem rozbiło
szybę. Za krzywym rogiem uliczki rozległ się świst i gwizd, a potem za
kamieniczkami przegalopowało coś z wielkim hałasem.
– Ha, mój kocie! A cóż to takiego?! – z przerażeniem wykrzyknął mały
Czarodziej, podskakując do góry. Ostrożnie, na palcach zbliżył się do rogu
uliczki. A kiedy zajrzał za ten róg, przeraził się jeszcze bardziej.
– Czy to możliwe? – wyszeptał cicho
Czarodziej. – Czy i ty, mój kocie, widzisz to, co ja widzę?! Mały Czarodziej
tymczasem stał i patrzył na rynek, który w niczym nie przypominał rynku w
innych małych miasteczkach. Co stało się z kolorowymi kamieniczkami,
błyszczącymi dachami i okienkami? Zamiast nich Czarodziej widział podrapane i
porysowane ściany, powybijane szyby i wykrzywione okienka. – Co stało się z kolorowymi kwiatkami? Tu i tam rosły tylko chwasty i
suche badylki. Mały Czarodziej długo nad tym wszystkim kiwał głową.
– Uratuj, uratuj nasze miasteczko! – zawołały jakieś głosy i z
najbliższych bram i okien zaczęły wychylać się przerażone twarze mieszkańców.
– Chętnie! Bardzo chętnie to uczynię! – zawołał mały Czarodziej. –
Tylko powiedzcie mi, kto to zrobił.
– To oni! Oni! – odkrzyknęli
mieszkańcy. Na rynku rozległ się straszliwy hałas. I wiecie, kogo zobaczył mały
Czarodziej? Na samym przedzie biegł rudy Felek, wywijając długim kijem. Tuż
obok galopował piegowaty Stasiek z kamieniem w ręku. A za nimi cała
rozwrzeszczana gromada Michasiów, Antków, Wojtków i Stefków, nie mówiąc o tych
małych na końcu, którzy mazali kredą po ścianach i po płotach.
– Ha, więc to tak, mój kocie! –
krzyknął Czarodziej. – To oni niszczą swoje miasteczko! Dobrze! Spotka ich za
to kara! Tu mały Czarodziej machnął swoją czarodziejską pałeczką i w króciuteńkiej
chwili całe miasteczko... stało się zupełnie szare. I tak samo szarzy stali się
wszyscy chłopcy... Stali teraz z otwartymi buziami i dziwili się.
– Ojejku, co się stało? Co stało się z
naszym miasteczkiem? – zaczęła krzyczeć cała gromada...
– No, więc macie to, czegoś cie sami
chcieli!
– Ale myśmy wcale tego nie chcieli – pisnął Felek.
– Nie chcieliście? – roześmiał się mały Czarodziej. – A
kto zniszczył to śliczne miasteczko? Kto zdrapywał kolorowe ściany i wybijał
szyby? Kto wyrywał i deptał kwiatki? Kto łamał gałęzie i rzucał kamieniami? No,
kto to wszystko zrobił, kochani?... Chłopcy się zawstydzili, spuścili głowy.
– I co teraz będzie? – zapytał cichutko Felek.
– Oczywiście, że od tej pory aż po wszystkie czasy wasze miasteczko
będzie najbardziej brzydkim, najbardziej smutnym, najbardziej szarym
miasteczkiem na świecie – odpowiedział mały Czarodziej. A wtedy chłopcy
otoczyli Czarodzieja.
– My nie chcemy, żeby nasze miasteczko
było najbardziej brzydkim, najbardziej smutnym i najbardziej szarym
miasteczkiem na świecie. I bardzo pana prosimy, żeby je pan odczarował. A my
przyrzekamy... (Nauczyciel przerywa
opowiadanie i prosi dzieci, aby powiedziały, co mogli przyrzec chłopcy
Czarodziejowi. Następnie kontynuuje swoją opowieść).
– No, tak to co innego! – uśmiechnął
się mały Czarodziej. – I myślę, że teraz już mogę być
spokojny o wasze miasteczko... – No, to ruszajmy w dalszą drogę! –
wesoło zawołał mały Czarodziej. Ale zanim się oddalił, raz jeszcze obejrzał się
za siebie i z uśmiechem podniósł czarodziejską pałeczkę do góry. I.................................................................................................................................................
(Nauczyciel prosi dzieci, aby wymyśliły
zakończenie opowiadania. Na zakończenie dodaje, że dzieci
miały rację, bo Czarodziej
odczarował miasteczko).
Obrazki wykorzystane przeze mnie przy omawianiu powyższego opowiadania:
Źródło; chomikuj.pl
Źródło; chomikuj.pl
2. „Wróżka z Kryształowego Jeziora”
( niestety, nie znam autora :(
)
Maciuś i
Krysia bardzo lubili bawić się wodą. Odkręcali stojący przed domem hydrant i
godzinami patrzyli jak woda kapie z niego i drąży ziemię tworząc coraz to
głębszy dołek. Czasem budowali z piasku i gliny całe miasta, a potem puszczali
na nie mocny strumień wody. Woda rozlewała się i tworzyła na ziemi małe
rzeczki, które wpływały do większych rzek, jezior, stawów. Im bardziej
odkręcali kurek, tym bardziej rzeki stawały się rwące, rozlewały się, a powódź
zalewała ich budowle. Po takiej powodzi na podwórku robiło się bajorko, a oni
ściągali buty i brodzili w wodzie i błocie po kostki. Nie przeszkadzało im to,
że się pobrudzą, gdyż bardzo lubili kąpiel w pianie. Wlewali do wanny pół
butelki płynu do kąpieli i udawali, że pływają w spienionym morzu. Kiedy była
brzydka pogoda i nie mogli wyjść na podwórko, całe dnie spędzali w łazience.
Mocno namydlali swoje ręce, nakładali na nie pianę, a one zmieniały się w białe
duchy o przedziwnych kształtach. Uwielbiali tę zabawę. Pewnego razu mamusia
zabroniła dzieciom bawić się wodą na podwórku i w łazience. Udając obrażonych
Maciuś i Krysia wyruszyli w świat, aby poszukać nowego miejsca do zabawy.
Szybko przeszli przez ogród, minęli łąkę, mały zagajnik i dotarli do podnóża
pobliskich skał.
– W tych skałach na pewno musi być woda. Rzeki najczęściej mają swe źródła
w górach – powiedział Maciuś. I rzeczywiście, w miejscu, gdzie skały tworzyły coś na kształt groty, dzieci dostrzegły małą stróżkę wody. Było to dziwne zjawisko, bo stróżka to pojawiała się, to znów znikała.
– Popatrz, ona pokazuje nam drogę – powiedziała Krysia. – Chodźmy za nią.
Poszukiwacze wody weszli do ciemnej jaskini, wędrowali długim, wąskim tunelem. Po kilku minutach zobaczyli mały punkcik światła.
– Tam musi być wyjście na zewnątrz – powiedział Maciuś. – Widzę światło słoneczne. Bardzo szybko pokonali ostatni odcinek drogi i stanęli u wylotu tunelu. Oczom ich ukazał się przepiękny widok. Była to olbrzymia polana, otoczona lasem i skałami, a na środku polany – jezioro. Od jeziora biła jasność, jakiej jeszcze nigdy nie widzieli. Promienie słoneczne odbijały się od tafli wody jak od kryształowego zwierciadła. Rzucały wszystkie kolory tęczy na pobliskie skały, z których spływały, równie kryształowe jak samo jezioro, małe potoki.
– Maciusiu, – szepnęła Krysia – jesteśmy w bajce. Ledwie zdążyła wypowiedzieć te słowa, gdy na jeziorze zrobiły się lekkie fale i z głębi wynurzyła się piękna pani.
– Dzień dobry – odezwała się aksamitnym głosem. – Jestem wróżką z Kryształowego Jeziora. Proszę, pokrzepcie się wodą.
– Mamy napić się wody z jeziora? – zdziwił się Maciuś. – Przecież wodę można pić dopiero po przegotowaniu. Woda z jezior i rzek nie nadaje się do picia. Po niej można zachorować. Wróżka nic nie odpowiedziała tylko wrzuciła do wody swoją kryształową różdżkę. Na wodzie, jak na ekranie w kinie, zaczęły ukazywać się obrazy. Dzieci zobaczyły piękną krainę porośniętą lasami i rzeki z wodą tak czystą, przezroczystą, że bez trudu można było dostrzec pływające w nich ryby i najdrobniejsze kamyki leżące na dnie. Kobiety wiadrami czerpały wodę i nosiły do domów, aby ugotować posiłek. Strudzeni podróżni nabierali do garnuszków wody z rzeki i pili, by ugasić pragnienie przed dalszą drogą.
– Jak to możliwe, że kiedyś ludzie mogli pić wodę prosto z rzeki? – zapytała
Krysia. – Co się stało?
– Posłuchaj – powiedziała piękna pani. – Kiedyś my, wróżki, przez długi czas mieszkałyśmy w rzekach i jeziorach. Ale ludzie przestali szanować wodę. Zanieczyszczali ją odpadami i różnymi truciznami. Kiedy zanieczyszczeń było mało, woda w zbiornikach wodnych oczyszczała się sama. Kropelki przepływając przez małe kamyki i duże kamienie, przez piasek, zostawiały zanieczyszczenia. Dużo zanieczyszczeń pochłaniały też lasy. Ale z czasem ludzi na Ziemi było coraz więcej. Wycinali lasy, aby budować domy, wsie, miasta, drogi i autostrady. Potrzebowali coraz więcej wody do picia, mycia, prania i coraz więcej ją zanieczyszczali. Kiedy zanieczyszczeń w wodzie było już tak dużo, że woda przestała oczyszczać się sama, ludzie zaczęli uzdatniać wodę budując oczyszczalnie. Ale i tak zużywali jej więcej niż potrzebowali. Wtedy właśnie my, wróżki, musiałyśmy uciekać z rzek i jezior. Znalazłyśmy to krystalicznie czyste jezioro i zamieszkałyśmy w nim. Strzeżemy dostępu do niego i tylko nieliczni ludzie mogą go zobaczyć. Najczęściej są to dzieci, bo dzieci mają dobre serduszka i mogą nam pomóc.
– My?! – powiedzieli prawie równocześnie Maciuś i Krysia. – Ale co my może-
my zrobić. Wróżka znów nie odpowiedziała nic, tylko wrzuciła swą czarodziejską różdżkę do wody. Dzieci zobaczyły teraz siebie i swoje zabawy. Tyle zmarnowanych kropli wody. Tyle płynu niepotrzebnie wlanego do wanny. Tyle zużytego mydła. Tyle zanieczyszczeń. Bardzo się zawstydziły. Chciały się wytłumaczyć, ale wróżka ode- zwała się pierwsza.
– Jeżeli mieszkańcy naszej Ziemi dalej będą tak nieoszczędnie gospodarować
wodą, oczyszczalnie nie nadążą jej oczyszczać.
W przyszłości może zabraknąć dla ludzi wody zdatnej do picia – nawet po prze-gotowaniu. A co stanie się ze zwierzętami i roślinami, które będą piły zatrutą wodę? I oczom dzieci ukazał się nowy obraz. Zobaczyli rzeki, w których zamiast wody płynie piana z proszków do prania, płynów do mycia naczyń, płynów do kąpieli i mydła. Zobaczyli ludzi brudnych, z poczerniałymi twarzami, stojących na ulicach miast z kubkami w ręku, żebrzących o kroplę wody zdatnej do picia. Zobaczyli zwierzęta pokryte pryszczami, chorujące po wypiciu brudnej wody i drzewa, na których tylko gdzieniegdzie zielenił się listek. Zobaczyli szary, brudny świat. Po chwili milczenia wróżka odezwała się:
– Pytacie co możecie zrobić. Możecie zostać strażnikami wody. Czy chcecie?
– Tak. – Odpowiedziały równocześnie dzieci. – Ale czy to znaczy, że nie może-
my korzystać z wody, mydła i innych środków czystości?
– Możecie. Ale musicie to robić rozsądnie. Możecie brać ich tylko tyle, ile jest konieczne do mycia, picia, prania, gotowania, sprzątania, podlewania. Dbać o to, aby kran zawsze był dokręcony, aby w waszym domu woda nie lała się niepotrzebnie. Pamiętajcie! Może jej zabraknąć. Podaruję wam czarodziejskie znaki. Zawieście je w swoim domu. Wróżka, żegnając się z dziećmi, podała im kryształową skrzyneczkę, którą oni schowali do plecaka i wyruszyli w powrotną drogę.
Od kilku dni mamusia zauważyła dziwną zmianę w zachowaniu dzieci. Krysia i Maciuś nie rozlewali już wody po podwórku. Podczas kąpieli nie nalewali pełnej wanny, coraz częściej korzystali z prysznica, a i płynu do kąpieli starczało na dłużej. Na dodatek w łazience, w kuchni i przy hydrancie stojącym na podwórku pojawiły się dziwne znaki.
– W tych skałach na pewno musi być woda. Rzeki najczęściej mają swe źródła
w górach – powiedział Maciuś. I rzeczywiście, w miejscu, gdzie skały tworzyły coś na kształt groty, dzieci dostrzegły małą stróżkę wody. Było to dziwne zjawisko, bo stróżka to pojawiała się, to znów znikała.
– Popatrz, ona pokazuje nam drogę – powiedziała Krysia. – Chodźmy za nią.
Poszukiwacze wody weszli do ciemnej jaskini, wędrowali długim, wąskim tunelem. Po kilku minutach zobaczyli mały punkcik światła.
– Tam musi być wyjście na zewnątrz – powiedział Maciuś. – Widzę światło słoneczne. Bardzo szybko pokonali ostatni odcinek drogi i stanęli u wylotu tunelu. Oczom ich ukazał się przepiękny widok. Była to olbrzymia polana, otoczona lasem i skałami, a na środku polany – jezioro. Od jeziora biła jasność, jakiej jeszcze nigdy nie widzieli. Promienie słoneczne odbijały się od tafli wody jak od kryształowego zwierciadła. Rzucały wszystkie kolory tęczy na pobliskie skały, z których spływały, równie kryształowe jak samo jezioro, małe potoki.
– Maciusiu, – szepnęła Krysia – jesteśmy w bajce. Ledwie zdążyła wypowiedzieć te słowa, gdy na jeziorze zrobiły się lekkie fale i z głębi wynurzyła się piękna pani.
– Dzień dobry – odezwała się aksamitnym głosem. – Jestem wróżką z Kryształowego Jeziora. Proszę, pokrzepcie się wodą.
– Mamy napić się wody z jeziora? – zdziwił się Maciuś. – Przecież wodę można pić dopiero po przegotowaniu. Woda z jezior i rzek nie nadaje się do picia. Po niej można zachorować. Wróżka nic nie odpowiedziała tylko wrzuciła do wody swoją kryształową różdżkę. Na wodzie, jak na ekranie w kinie, zaczęły ukazywać się obrazy. Dzieci zobaczyły piękną krainę porośniętą lasami i rzeki z wodą tak czystą, przezroczystą, że bez trudu można było dostrzec pływające w nich ryby i najdrobniejsze kamyki leżące na dnie. Kobiety wiadrami czerpały wodę i nosiły do domów, aby ugotować posiłek. Strudzeni podróżni nabierali do garnuszków wody z rzeki i pili, by ugasić pragnienie przed dalszą drogą.
– Jak to możliwe, że kiedyś ludzie mogli pić wodę prosto z rzeki? – zapytała
Krysia. – Co się stało?
– Posłuchaj – powiedziała piękna pani. – Kiedyś my, wróżki, przez długi czas mieszkałyśmy w rzekach i jeziorach. Ale ludzie przestali szanować wodę. Zanieczyszczali ją odpadami i różnymi truciznami. Kiedy zanieczyszczeń było mało, woda w zbiornikach wodnych oczyszczała się sama. Kropelki przepływając przez małe kamyki i duże kamienie, przez piasek, zostawiały zanieczyszczenia. Dużo zanieczyszczeń pochłaniały też lasy. Ale z czasem ludzi na Ziemi było coraz więcej. Wycinali lasy, aby budować domy, wsie, miasta, drogi i autostrady. Potrzebowali coraz więcej wody do picia, mycia, prania i coraz więcej ją zanieczyszczali. Kiedy zanieczyszczeń w wodzie było już tak dużo, że woda przestała oczyszczać się sama, ludzie zaczęli uzdatniać wodę budując oczyszczalnie. Ale i tak zużywali jej więcej niż potrzebowali. Wtedy właśnie my, wróżki, musiałyśmy uciekać z rzek i jezior. Znalazłyśmy to krystalicznie czyste jezioro i zamieszkałyśmy w nim. Strzeżemy dostępu do niego i tylko nieliczni ludzie mogą go zobaczyć. Najczęściej są to dzieci, bo dzieci mają dobre serduszka i mogą nam pomóc.
– My?! – powiedzieli prawie równocześnie Maciuś i Krysia. – Ale co my może-
my zrobić. Wróżka znów nie odpowiedziała nic, tylko wrzuciła swą czarodziejską różdżkę do wody. Dzieci zobaczyły teraz siebie i swoje zabawy. Tyle zmarnowanych kropli wody. Tyle płynu niepotrzebnie wlanego do wanny. Tyle zużytego mydła. Tyle zanieczyszczeń. Bardzo się zawstydziły. Chciały się wytłumaczyć, ale wróżka ode- zwała się pierwsza.
– Jeżeli mieszkańcy naszej Ziemi dalej będą tak nieoszczędnie gospodarować
wodą, oczyszczalnie nie nadążą jej oczyszczać.
W przyszłości może zabraknąć dla ludzi wody zdatnej do picia – nawet po prze-gotowaniu. A co stanie się ze zwierzętami i roślinami, które będą piły zatrutą wodę? I oczom dzieci ukazał się nowy obraz. Zobaczyli rzeki, w których zamiast wody płynie piana z proszków do prania, płynów do mycia naczyń, płynów do kąpieli i mydła. Zobaczyli ludzi brudnych, z poczerniałymi twarzami, stojących na ulicach miast z kubkami w ręku, żebrzących o kroplę wody zdatnej do picia. Zobaczyli zwierzęta pokryte pryszczami, chorujące po wypiciu brudnej wody i drzewa, na których tylko gdzieniegdzie zielenił się listek. Zobaczyli szary, brudny świat. Po chwili milczenia wróżka odezwała się:
– Pytacie co możecie zrobić. Możecie zostać strażnikami wody. Czy chcecie?
– Tak. – Odpowiedziały równocześnie dzieci. – Ale czy to znaczy, że nie może-
my korzystać z wody, mydła i innych środków czystości?
– Możecie. Ale musicie to robić rozsądnie. Możecie brać ich tylko tyle, ile jest konieczne do mycia, picia, prania, gotowania, sprzątania, podlewania. Dbać o to, aby kran zawsze był dokręcony, aby w waszym domu woda nie lała się niepotrzebnie. Pamiętajcie! Może jej zabraknąć. Podaruję wam czarodziejskie znaki. Zawieście je w swoim domu. Wróżka, żegnając się z dziećmi, podała im kryształową skrzyneczkę, którą oni schowali do plecaka i wyruszyli w powrotną drogę.
Od kilku dni mamusia zauważyła dziwną zmianę w zachowaniu dzieci. Krysia i Maciuś nie rozlewali już wody po podwórku. Podczas kąpieli nie nalewali pełnej wanny, coraz częściej korzystali z prysznica, a i płynu do kąpieli starczało na dłużej. Na dodatek w łazience, w kuchni i przy hydrancie stojącym na podwórku pojawiły się dziwne znaki.
3. „Nie
tylko dzieci segregują śmieci”- teatr kukiełek
Kosz
I (mozolnie):
Dzień dobry...
Kosz II:
Raczej zły, niż dobry.
Kosz I:
Tak, masz rację źle się czuję. Taki pełny jestem od wszelkiego rodzaju śmieci.
Kosz II:
Ludzie nie myślą, tylko wrzucają wszystko jak leci. Przecież butelki szklane mogli sprzedać.
Kosz I:
Makulaturę też. Papier da się przetworzyć na kartonowe pudełka i inne potrzebne rzeczy. A butelki plastikowe mogli zgnieść, by więcej w nas było miejsca na inne odpady.
Kosz II:
O takim zachowaniu możemy tylko pomarzyć.
Kosz I:
Oj tak, tak...
(Kosze przechodzą na bok. Wchodzą ładne kosze z napisami: plastik i puszki, papier, szkło).
Kosz Szkło:
Dzień dobry!
Kosz Plastik:
Oj tak, nawet bardzo dobry.
Kosz Plastik:
To dobrze, że ludzie wiedzą co do nas wrzucać!
Kosz Szkło:
Racja, słońce ładnie świeci, a my mamy w sobie to co lubimy..
Kosz Plastik:
W porównaniu do tych dwóch mamy o wiele lepsze życie. Spójrzcie tylko.
Kosz Papier:
Co wam dolega?
Kosz I:
Źle się czujemy, bo nie dajemy sobie rady z tymi wszystkimi śmieciami!
Kosz II:
Racja, może nam pomożecie?
Kosz Szkło:
Mam pomysł! Stańmy obok siebie. Ludzie zamiast wszystko wrzucać do jednego z nas, zaczną segregować. Każdy z nas dostanie to co lubi.
Kosz I i II:
Hurra! Hej!
(wszystkie kosze stają w rzędzie)
Chłopiec do dziewczynki:
Zobacz, nowe kosze!
Dziewczynka:
Widzę. Do tego wrzucę plastikowe butelki i puszki, a tu butelki szklane. Tu gazety.
Wszyscy:
I tak zawsze powinno być!
Dzień dobry...
Kosz II:
Raczej zły, niż dobry.
Kosz I:
Tak, masz rację źle się czuję. Taki pełny jestem od wszelkiego rodzaju śmieci.
Kosz II:
Ludzie nie myślą, tylko wrzucają wszystko jak leci. Przecież butelki szklane mogli sprzedać.
Kosz I:
Makulaturę też. Papier da się przetworzyć na kartonowe pudełka i inne potrzebne rzeczy. A butelki plastikowe mogli zgnieść, by więcej w nas było miejsca na inne odpady.
Kosz II:
O takim zachowaniu możemy tylko pomarzyć.
Kosz I:
Oj tak, tak...
(Kosze przechodzą na bok. Wchodzą ładne kosze z napisami: plastik i puszki, papier, szkło).
Kosz Szkło:
Dzień dobry!
Kosz Plastik:
Oj tak, nawet bardzo dobry.
Kosz Plastik:
To dobrze, że ludzie wiedzą co do nas wrzucać!
Kosz Szkło:
Racja, słońce ładnie świeci, a my mamy w sobie to co lubimy..
Kosz Plastik:
W porównaniu do tych dwóch mamy o wiele lepsze życie. Spójrzcie tylko.
Kosz Papier:
Co wam dolega?
Kosz I:
Źle się czujemy, bo nie dajemy sobie rady z tymi wszystkimi śmieciami!
Kosz II:
Racja, może nam pomożecie?
Kosz Szkło:
Mam pomysł! Stańmy obok siebie. Ludzie zamiast wszystko wrzucać do jednego z nas, zaczną segregować. Każdy z nas dostanie to co lubi.
Kosz I i II:
Hurra! Hej!
(wszystkie kosze stają w rzędzie)
Chłopiec do dziewczynki:
Zobacz, nowe kosze!
Dziewczynka:
Widzę. Do tego wrzucę plastikowe butelki i puszki, a tu butelki szklane. Tu gazety.
Wszyscy:
I tak zawsze powinno być!
4. „Wycieczka”
W. Scisłowski
Był las, proszę Was –
i do tego lasu
dla zabicia czasu
przyszło młodzieńców
dziewięciu.
Pierwszy – wyrzeźbił nożem
swoje nazwisko w korze.
Drugi – gdy tylko przybył,
skopał niewinne grzyby.
Trzeci – wesołość wzniecił,
bo porozrzucał śmieci.
Czwarty – wrzeszczał jak goryl,
echo gra do tej pory.
Piąty – z wiatrówką w dłoni
zaczął wiewiórkę gonić.
Szósty – tak się rozgniewał,
że tłukł butelki o drzewa.
Siódmy – w zabawy szczycie,
podpalił leśne poszycie.
Wreszcie dwaj pozostali
gałęzie łamali.
Był las, proszę Was –
i do tego lasu
dla zabicia czasu
przyszło młodzieńców
dziewięciu.
Pierwszy – wyrzeźbił nożem
swoje nazwisko w korze.
Drugi – gdy tylko przybył,
skopał niewinne grzyby.
Trzeci – wesołość wzniecił,
bo porozrzucał śmieci.
Czwarty – wrzeszczał jak goryl,
echo gra do tej pory.
Piąty – z wiatrówką w dłoni
zaczął wiewiórkę gonić.
Szósty – tak się rozgniewał,
że tłukł butelki o drzewa.
Siódmy – w zabawy szczycie,
podpalił leśne poszycie.
Wreszcie dwaj pozostali
gałęzie łamali.
5. „Dzieci
dbają o środowisko”- wiersz B. Formy
W zgodzie z przyrodą
żyją wszystkie dzieci.
Kochają jasne słonko,
które na niebie świeci.
Nie łamią gałęzi,
dbają o rośliny,
podczas wycieczek do lasu
nie płoszą zwierzyny.
Często też dorosłym
dobry przykład dają -
w wyznaczonych miejscach
śmieci zostawiają.
żyją wszystkie dzieci.
Kochają jasne słonko,
które na niebie świeci.
Nie łamią gałęzi,
dbają o rośliny,
podczas wycieczek do lasu
nie płoszą zwierzyny.
Często też dorosłym
dobry przykład dają -
w wyznaczonych miejscach
śmieci zostawiają.
Źródło; chomikuj.pl
Piosenki
Szanuj zieleń, nie zaśmiecaj lasu.
Gdy w nim jesteś nie rób też hałasu.
Nie łam roślin, nie niszcz kory drzewa,
bo do życia lasu ci potrzeba.
Ref: To przepis na piękną Ziemię,
recepta dla mnie, dla ciebie. Zadbajmy wspólnie o zielony dom,
no bo kto ma dbać, no kto.
Pomóż ptakom przetrwać ciężką zimę.
Z przyjaciółmi poświęć tylko chwilę,
by zbudować dla nich domek z drewna.
Bo stołówka będzie im potrzebna.
Ref: To przepis na piękną Ziemię,
recepta dla mnie, dla ciebie.
Zadbajmy wspólnie o zielony dom,
no bo kto ma dbać, no
kto.
2. "Szanuj zieleń" mp3 znajdziesz TUTAJ
Szanuj zieleń, szanuj drzewo
Szanuj każdy kwiat i krzak,
Bo z zielenią żyć weselej,
Wie to każdy mały skrzat.
Ekologia to rzecz nowa
Od niedawna jest wśród nas
Ale sprawa jest celowa
Chcesz żyć zdrowo-szanuj świat.
Szanuj każdy kwiat i krzak,
Bo z zielenią żyć weselej,
Wie to każdy mały skrzat.
Ekologia to rzecz nowa
Od niedawna jest wśród nas
Ale sprawa jest celowa
Chcesz żyć zdrowo-szanuj świat.
3. "Posprzątajmy świat" mp3 znajdziesz TUTAJ
1.Tyle śmieci jest na świecie,
tyle brudu wokół nas.
Wszędzie śmieci te znajdziecie
na porządki nastał czas.
Ref.: Niech się lasy zielenią,
niech śmieci zniknie ślad.
Posprzątajmy ziemię,
posprzątajmy świat.
2.Czemu ludzie żyją w brudzie?
Cierpi rzeka, łąka, las.
Brudne ścieki precz od rzeki,
na porządki nastał czas.
Ref.: Niech się lasy zielenią,
niech śmieci zniknie ślad.
Posprzątajmy ziemię,
posprzątajmy świat.
3. Kiedy razem posprzątamy,
zdrowszy będzie każdy z nas.
Bałaganić już nie damy,
na porządki nastał czas.
Ref.: Niech się lasy zielenią,
niech śmieci zniknie ślad.
Posprzątajmy ziemię,
posprzątajmy świat.
Przygotowanie do nauki czytania i pisania połączone z rozwijaniem kompetencji matematycznych.
1. "Oszczędzanie i marnowanie wody"
Nauczyciel przykleja na tablicę symbole uśmiechniętej i smutnej buźki ( obok nich kartoniki z napisami "TAK" i "NIE"). Po czym prosi, aby dzieci przyporządkowały symbolom, odpowiednie ilustracje:
Pod zieloną buźką i napisem "TAK"- obrazki, na których widoczne jest oszczędzanie wody
Pod czerwoną buźką i napisem "NIE"-obrazki, na których widoczne jest marnowanie wody.
Do tego zadania wykorzystam obrazki pochodzące z marcowego numeru Nauczycielki Przedszkola.
2. "Segregujemy świeci"- grupowanie przedmiotów ze
względu na ich przynależność.
Pod ilustracjami koszów na śmieci, dzieci przyklejają odpowiednie sylwety odpadów, które można wydrukować lub wyciąć z gazetek reklamowych.
Źródło; chomikuj.pl
3. "Segregujemy śmieci"- karta pracy
Źródło; chomikuj.pl
Źródło; chomikuj.pl
Zabawy ruchowe
1. „Ziemia – powietrze – woda”
Dz . maszerują w rytm muzyki, na pauzę w muzyce nauczyciel wymienia nazwy zwierząt lub prezentuje obrazki. Dzieci pokazują, gdzie żyje dane zwierzę: kucają – jeśli porusza się po ziemi, wspinają się na palce – jeśli potrafi latać, naśladowanie dłonią fali – jeśli żyje w wodzie.
Dz . maszerują w rytm muzyki, na pauzę w muzyce nauczyciel wymienia nazwy zwierząt lub prezentuje obrazki. Dzieci pokazują, gdzie żyje dane zwierzę: kucają – jeśli porusza się po ziemi, wspinają się na palce – jeśli potrafi latać, naśladowanie dłonią fali – jeśli żyje w wodzie.
2. Zabawa ruchowa „Marsz ze szklanką
wody”
Nauczyciel
wyznacza dystans za pomocą dwóch szarf. Dzieli dzieci na dwie grupy, które
ustawiają się naprzeciw siebie. Pierwszej osobie z każdego rzędu wręcza
plastikową szklankę pełną wody. Zadaniem dzieci jest przekazać ją pierwszemu
zawodnikowi z drugiej drużyny i stanąć na końcu rzędu.
3. „Szkło, plastik, metal”- zabawa
ruchowa z emblematami odpadów.
Dz. spacerują do rytmu, wystukiwanego na
bębenku. Na przerwę w muzyce, dz. szukają i ustawiają się przy koszach, do
których należałoby wyrzucić odpady z ich emblematów
4. Zabawa
dramowa z elementami ćwiczeń oddechowych „Sprzątanie lasu”
Nauczyciel zaprasza dzieci do
przedstawienia następującej scenki. Grupa ekologów postanowiła urządzić zawody
w sprzątaniu lasu. Musi zebrać śmieci,
które pozostawili w lesie turyści.
Zadanie jest o tyle trudne, że śmieci rozwiał po całym lesie wiatr. W trakcie
zwrotki dzieci chodzą na czworakach i dmuchają w kawałki leżących na podłodze
gazet. Podczas refrenu zbierają śmieci do 2–3 worków. Jeżeli uda im się zebrać
wszystkie śmieci w trakcie trwania refrenu, otrzymują tytuł „Superekologa”.
5. Zabawa rytmiczno-taneczna „Sprzątanie
świata”
Dzieci stoją w rozsypce twarzą do
nauczyciela. W rękach trzymają miotełki wykonane ze sztywnych pasków papieru
naklejonych na koniec laski gimnastycznej. Podczas zwrotki w takt muzyki dzieci
„zamiatają” podłogę dookoła własnej osi. Z chwilą pojawienia się refrenu
wystukują rytm piosenki miotełką o podłogę, a na słowa: „Ziemię z nami chroń!”
wykonują dwa spokojne szurnięcia miotełką o podłogę kolejno w prawą i w lewą
stronę.
6. Zabawa
słuchowo-ruchowa „Król wiatru”
Nauczyciel wybiera dziecko i wręcza
mu berło króla wiatru. Pozostali siedzą w kręgu z zamkniętymi oczami. Król
wiatru biega za plecami innych, naśladując odgłos wiatru (szszsz).
Po chwili dotyka berłem wybranej osoby, kładzie berło,
przestaje szumieć, obiega dzieci i szybko wraca na swoje miejsce w kręgu.
Wybrana osoba goni króla. Jeśli jej się to nie uda, sama zostaje królem. Zabawę
powtarzamy kilka razy.
Zabawy badawcze
1. Doświadczenia
plastyczne „Kolor niebieski”
Nauczyciel pokazuje dzieciom
kolorowy papier w różnych odcieniach niebieskiego. Pokazuje otrzymywanie
odcieni koloru niebieskiego przez rozjaśnianie niebieskiej farby farbą białą
lub łączenie jej z farbą czerwoną lub zieloną. Zachęca dzieci do
eksperymentowania: wymieszania w kilku słoikach z wodą farb w różnych
proporcjach.
2. "Badanie wody"- określanie koloru, smaku, wyglądu, zapachu wody.
Nauczycielka
stawia na stoliku wodę przegotowaną lub mineralną. Dzieci smakują wodę, następnie
nauczycielka wylewa wodę do przezroczystej miski. Dzieci podchodzą kolejno i
zanurzają w wodzie ręce, dotykają się mokrymi rękoma np. do policzków, wąchają.
Podają cechy fizyczne i właściwości wody wykorzystując technikę twórczego
myślenia: odnoszą się do wszystkich zmysłów: wzrok, smak, węch, dotyk.
3. Przelewanie wody z dzbanka do naczyń
o różnych kształtach.
Obserwacja zachowania się wody - spostrzeżenie: woda jest cieczą, można
ją przelewać, przyjmuje kształt naczynia, w którym się znajduje);
4. Parowanie wody.
Nauczyciel włącza czajnik elektryczny i podgrzewa wodę. Dzieci obserwują
i dzielą się spostrzeżeniami - najpierw woda zaczęła bulgotać, do góry unosiło
się coraz więcej pary, aż woda zaczęła parować. (Dodatkowo nauczyciel przykłada
lusterko do ujścia czajnika w celu zobrazowania zjawiska powstania pary);
5. „Co pływa, a co tonie”
Do miski z wodą dzieci kolejno wrzucają: spinacz biurowy, papier, kamień,
kawałek drewna, następnie wrzucają styropian, skorupkę od orzecha, piórko,
piłeczkę pingpongową - omawiają co się dzieje z tymi przedmiotami i dlaczego
tak się zachowują;
6. „Co się rozpuszcza, a co nie”
Nauczyciel przygotowuje 4 szklanki i
różne produkty: sól, kaszę, cukier, mąkę.
Wybrane dzieci wsypują produkty do wody, mieszają
łyżką i odstawiają szklanki przy produktach. Dzieci opowiadają, co się stało z
wodą.
Inne zabawy
1. Zabawy z
torebkami foliowymi
Nauczyciel zaprasza dzieci do zabawy
i każdemu wręcza torebkę foliową.
Dzieci wykonują polecenia
nauczyciela:
– Dmuchnijcie na torebkę
umieszczoną na dłoni.
– Poszeleszczcie torebką,
przysuwając ją do ucha.
– Podrzućcie torebkę do góry
i obserwujcie, jak spada.
– Zgniećcie torebkę w małą
kulkę i celujcie do kosza.
2. "Orkiestra ekologów"- zabawa z wykorzystaniem instrumentów alternatywnych.
Dzieci na jednych z zajęć, tworzą eko-instrumenty: gitarę z
pudełka po chusteczkach, rolki po papierze toaletowym i gumki recepturki;
grzechotkę z plastykowych łyżeczek i jajek po "Jajku niespodziance", owiniętych taśmą; fletnię ze sklejonych słomek. Za pomocą owych instrumentów, tworzą akompaniament do piosenki "Posprzątajmy Świat".
Eko-instrumenty do zobaczenia TUTAJ
Eko-instrumenty do zobaczenia TUTAJ
Oprócz wykonania instrumentów, dzieci będą także tworzyły pracę plastyczną w formie plakatu, zachęcającego do dbania o Ziemię.
Do zobaczenia TUTAJ
Do zobaczenia TUTAJ
A w ramach powtórki i utrwalenia wiadomości zdobytych na zajęciach, w piątek zagramy sobie w grę planszową, którą mam zamiar wykonać. Wstępny zarys już jest, teraz czeka mnie dopracowanie szczegółów, konsultacja ze "szpecem" od planszówek (moim narzeczonym) i stworzenie makiety oraz kart do gry :)
Gra do zobaczenia TUTAJ
Gra do zobaczenia TUTAJ
W piątek także, mamy zamiar zorganizować sobie grupowe "Sprzątanie Świata", które ograniczy się co prawda do terenów położonych w najbliższej okolicy przedszkola, ale pozwoli dzieciom zapoznać się tym corocznym zwyczajem, promujących zachowania proekologiczne.
ooo bardzo ciekawe propozycję, ja tą tematykę będe mieć za tydzień więc na pewno coś skradnę
OdpowiedzUsuńależ proszę bardzo :) po to jest :D pozdrawiam !
UsuńDzisiaj trafiłam na Pani bloga. Wiele ciekawych propozycji do zajęć z dziećmi - wszystkie bardzo interesujące i inspirujące. Będę zaglądała częściej.
OdpowiedzUsuńmiło jest mi to słyszeć ( a raczej przeczytać ;) pozdrawiam ciepło i ciesze się, że obdarzyła Pani B-W swoim zainteresowaniem :)
UsuńDobry wieczór Pani Agnieszko. Jestem pod wielkim wrażeniem Pani kreatywności i talentu. Zapożyczyłam troszkę z Pani propozycji na moje zajęcia. Dziękuję bardzo i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńRenata
Zabawa rytmiczno-taneczna „Sprzątanie świata”
OdpowiedzUsuń- czy ma może pani gdzieś piosenkę do tej zabawy? nigdzie nie mogę znaleźć