No i przyszedł czas na trzeci etap symultaniczno-sekwencyjnej :)
Od jakiegoś czasu, sukcesywnie zbierałam kubeczki bo serkach a'la Monte. Początkowo, miały być one przeznaczone jako zbiorniczki na wodę do malowania farbami. Ostatnio, wymyśliłam dla nich inne zastosowanie.
I tak oto powstało Memo z sylabami zaczynającymi się na głoskę "m".
Pomoc bardzo łatwa w wykonaniu, a i wydaje mi się, że atrakcyjna, jeśli chodzi o wykorzystany do gry materiał. Bo było już Memo na nakrętkach po napojach, zakrętkach od słoików. A na kubeczkach? Nie wiem, nie widziałam, ale pewnie Ameryki nie odkryłam ;)
A tak prezentuje się stworzony przeze mnie zestaw. Zasady gry są takie same jak w jej klasycznej wersji.
Ciach, kolejna partia pomocy wędruje do mojego kartonika :) A czy Wy skusilibyście się na podobne wykonanie? Uprzedzam, trzeba zjeść dużo serków, ale co tam. Czego nie robi się w imię nauki :D
super ;) też o tym myślałam - mam niezłą kolekcję kubeczków po monte i innych serkach tego typu ;) praktyczne i o niebo lepsze od zakrętek bo można łatwiej złapać :P Pozdrawiam gorąco...
OdpowiedzUsuńja tam wolę nakrętki ;) zajmują mniej miejsca :P ale ta wersja też niczego sobie ;)
Usuńtakie zbieractwo to nawet przyjemne :D
OdpowiedzUsuńte kubeczki są tak ułożone (można dowolnie?) ale nie przyklejone tak ? dzieci odkrywają kubeczki . Super
OdpowiedzUsuń. same kubeczki tylko leżą, nie są przyklejone :) kubeczki można ułożyć w dowolny sposób, a do nich przyklejone są jedynie karty z sylabami :)
UsuńŚwietne, ja sobie wykorzystam do mojego angielskiego, a poza tym zbieram też sukcesywnie plastikowe jajka po kinder niespodziankach - och, jak dzieci pięknie ćwiczą słownictwo z tymi jajkami :)
OdpowiedzUsuń