Mimo, iż Zabrze nie jest moim miastem rodzinnym, ani miejscem
zamieszkania, jest jednak dla mnie od jakiegoś czasu bardzo ważne :) W
nim pracuje już prawie 2 lata, mam tam gromadkę najcudowniejszych
istotek na całym świecie i tam też, spełniam swoje marzenia :)
Z racji tego, iż w nadchodzącym tygodniu będziemy poruszać tematykę miejscowości w której mieszkają dzieci, i tego, że podczas całego weekendu majowego, spędzonego na poszukiwaniach literatury do tych zajęć, nie znalazłam nic, poza kilkoma legendami, postanowiłam sama wziąć się za pisanie ;)
I tak oto powstały dwa twory: legenda o powstaniu Zabrza, napisana w oparciu o posty z forum strony zabrze.slask.pl oraz wiersz, napisany w oparciu o informacje z Wikipedii. Dzięki temu, dowiedziałam się jakie ciekawe miejsca i obiekty znajdują się na terenie miasta, które stało się dla mnie drugim domem,
a o którym nie wiedziałam prawię nic :)
a o którym nie wiedziałam prawię nic :)
Zapraszam zatem do zapoznania się z moją majówkową twórczością, a także zachęcam do poddania jej konstruktywnej krytyce :)
Legenda o powstaniu Zabrza
Było
to dawano, dawano temu, ale nie za górami ani nie za lasami. Wyjrzyj przez okno
i wyobraź sobie, że nie ma budynków, nie ma ulic, nie ma samochodów i
autobusów. Wszystko jest porośnięte trawą, drzewami i krzewami. Przeniosłeś się bowiem do czasów, w których żyli królowie, rycerze i
piękne księżniczki.
Jeden
z królów rządzących w tamtych czasach Polską, Bolesław II, postanowił wybrać
się na Śląsk, by podzielić tamtejsze zarośnięte lasami ziemie, pomiędzy
bogatych, którzy mieli tymi ziemiami zarządzać, a biednych, którzy mieli te
ziemie uprawiać.
Gdy już przybył król Bolesław II na Śląsk, rozdzielił ziemie według uznania, po czym postanowił wybrać się na polowanie. Ruszył więc ze swymi rycerzami i poddanymi, których poznał na Śląsku do obszernych lasów gliwickich. Tam, przedzierając się konno przez niezliczone gałęzie drzew, król oddalił się nieco od całej swojej świty. Rozglądał się wokoło, jednak nic nie mógł dojrzeć, gdyż otaczały go wysokie trawy i wznoszące się pod niebiosa drzewa, przesłaniające widok swoimi ogromnymi koronami. W pewnej chwili, król usłyszał przeraźliwy ryk, przypominający przeciągającego się, ogromnego niedźwiedzia. Odgłosy zdawały się być coraz to donośniejsze, co mogło oznaczać tylko jedno- zwierzę się zbliżało. Przerażony król, postanowił uciekać. Ruszył na swym koniu przed siebie, nie zastanawiając się ani chwili nad dokładną droga ucieczki. Nie zdążył jednak uciec gdyż, na drodze stanął królowi olbrzymich rozmiarów, brązowy zwierz, w którego oczach wyczytać można było nieobliczalną wściekłość. Król zamarł wraz ze swym koniem w bezruchu. Sparaliżował ich strach, co jednak nie przeszkodziło niedźwiedziowi w poderwaniu się do biegu i rzuceniu na biednego Bolesława II. Już zwierz miał pacnąć swą olbrzymią łapą głowę króla, już rozdarł pysk by złapać w wielkie zębiska jego ciało, aż tu nagle, ni z tego, ni z owego, ciało niedźwiedzi przeszyła strzała. Zwierzę padło jak długie tuż pod nogami konia i króla. Zza gąszczy wyłonił się człowiek. Był to jeden z mieszczan, którego król poznał po przyjeździe na Śląsk.
W ramach podziękowania, za uratowanie życia król ofiarował Mieczysławowi Zabrzeskiemu- bo tak nazywał się ów dzielny człowiek, duży obszar ziemi na własność. Tereny były tak rozległe, że nie był Zabrzeski w stanie objechać ich konno w jeden dzień. Ziemie podarowane przez króla, na cześć nowego właściciela, nazwano Zabrzem. I odtąd, Zabrze przestało być jedynie zarośniętym terenem na Śląsku, a zamieniło się najpierw w wieś, a potem w jedno z najbardziej znanych miast Górnego Śląska.
Gdy już przybył król Bolesław II na Śląsk, rozdzielił ziemie według uznania, po czym postanowił wybrać się na polowanie. Ruszył więc ze swymi rycerzami i poddanymi, których poznał na Śląsku do obszernych lasów gliwickich. Tam, przedzierając się konno przez niezliczone gałęzie drzew, król oddalił się nieco od całej swojej świty. Rozglądał się wokoło, jednak nic nie mógł dojrzeć, gdyż otaczały go wysokie trawy i wznoszące się pod niebiosa drzewa, przesłaniające widok swoimi ogromnymi koronami. W pewnej chwili, król usłyszał przeraźliwy ryk, przypominający przeciągającego się, ogromnego niedźwiedzia. Odgłosy zdawały się być coraz to donośniejsze, co mogło oznaczać tylko jedno- zwierzę się zbliżało. Przerażony król, postanowił uciekać. Ruszył na swym koniu przed siebie, nie zastanawiając się ani chwili nad dokładną droga ucieczki. Nie zdążył jednak uciec gdyż, na drodze stanął królowi olbrzymich rozmiarów, brązowy zwierz, w którego oczach wyczytać można było nieobliczalną wściekłość. Król zamarł wraz ze swym koniem w bezruchu. Sparaliżował ich strach, co jednak nie przeszkodziło niedźwiedziowi w poderwaniu się do biegu i rzuceniu na biednego Bolesława II. Już zwierz miał pacnąć swą olbrzymią łapą głowę króla, już rozdarł pysk by złapać w wielkie zębiska jego ciało, aż tu nagle, ni z tego, ni z owego, ciało niedźwiedzi przeszyła strzała. Zwierzę padło jak długie tuż pod nogami konia i króla. Zza gąszczy wyłonił się człowiek. Był to jeden z mieszczan, którego król poznał po przyjeździe na Śląsk.
W ramach podziękowania, za uratowanie życia król ofiarował Mieczysławowi Zabrzeskiemu- bo tak nazywał się ów dzielny człowiek, duży obszar ziemi na własność. Tereny były tak rozległe, że nie był Zabrzeski w stanie objechać ich konno w jeden dzień. Ziemie podarowane przez króla, na cześć nowego właściciela, nazwano Zabrzem. I odtąd, Zabrze przestało być jedynie zarośniętym terenem na Śląsku, a zamieniło się najpierw w wieś, a potem w jedno z najbardziej znanych miast Górnego Śląska.
"Moje miasto - Zabrze" Agata Bober
Na
Polskiej mapie, kółkiem zaznaczone
Moje
miasto Zabrze, w którym urodzony.
Jego
herb przedstawia, trzy wieże czerwone
Nad
którymi koło, zębate wzniesione.
Czerwony,
niebieski i żółty, licząc od góry
To są
barwy flagi zabrzańskiej, powiewającej pod chmury.
W samym
sercu Śląska, Zabrze się znajduje
Piękne
swe zabytki, wkoło prezentuj.
Jest tam
wieża ciśnień i kopalnia Guido,
Którą czasem
zwiedzać, przedszkolaki idą.
Jest też
Filharmonia oraz Teatr Nowy,
Muzyki i
Tańca Dom, bardzo szałowy.
Najstarsze
na Śląsku, kino tam też mamy,
Do Romy na
seans, chętnych zapraszamy.
Także do
Muzeum Górnictwa Węglowego,
Oraz do
pięknego, Ogrodu Botanicznego.
Pięknem
swym powala, Poczty wielki gmach,
Zaś
cmentarz żydowski, budzi nieco strach.
Oprócz
tego jest też, Straży Pożarnej siedziba,
Z której
strażacy gaszą pożary, gdy zajdzie potrzeba.
Jest też
Górnik Zabrze, piłkarska drużyna,
Której kibicuje,
cała ma rodzina.
Jest
także budynek, kąpieliska miejskiego,
Kiedy
chcesz popływać, idź tam mój kolego!
Oprócz
tego mamy w Zabrzu bardzo wiele,
Szkól do
których chodzą nasi przyjaciele.
Są także
przedszkola, w których czas spędzamy,
Ucząc
się i bawiąc, gdy czekamy na mamy.
Wiele
jest szpitali, w których lekarze pracują,
Oni
chorym ludziom, wciąż życie ratują.
Panów
Policjantów, w Zabrzu jest nie mało,
Dbają
oni o to, by nic złego się nie działo.
Są też i
piekarnie, sklepy i apteki,
Zakłady
fryzjerskie, kluby, dyskoteki.
Trasy
rowerowe, dworce kolejowe,
Przystanki autobusowe oraz tramwajowe.
Ale
najważniejsze, że w tym wielkim mieście
Jest
moja rodzina, którą – mi uwierzcie,
Kocham
jak nikogo, wielbię ponad wszystko,
Mamę,
tatę, oraz brata, a także siostrzysko :)
A teraz zapraszam na krótką wycieczkę po Zabrzu :)
Wieża ciśnień przy ul. Zamoyskiego |
Zabytkowa kopalnia Guido |
Filharmonia- znajduje się niedaleko naszego przedszkola :) |
Teatr Nowy- także znajduje się niedaleko naszego przedszkola :D |
Dom Muzyki i Tańca |
Kino Roma |
Muzeum Górnictwa Węglowego |
Ogród botaniczny |
Gmach Poczty |
Cmentarz żydowski |
Siedziba Straży Pożarnej |
Stadion Klubu Sportowego Górnik Zabrze |
Logo Klubu Sportowego Górnik Zabrze |
Miejskie kąpielisko |
Śląskie Centrum Chorób Serca |
Nasze przedszkole :) |
A na koniec, zapraszam do zobaczenia filmiku nakręconego przez jedno z zabrzańskich przedszkoli, promujące ciekawe miejsca w mieście :)
Karta praczy kolorowanie wg kodu.
Flaga Zabrza- wydzieranka, uzupełniona o ćwiczenia grafomotoryczne- rysowanie po śladzie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz